piątek, 19 września 2014

14.

Ivy

 Wyszłam szybko z klasy, Katie szła obok mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. Właśnie skończyłyśmy naszą ostatnią lekcję w tym roku i teraz czekało nas półtora tygodnia relaksu. Już nie mogłam się doczekać, aż postawię nogę poza murami tej szkoły. 
 - Ivy, będziemy ciągle imprezować!
 Pokiwałam głową na słowa Katie, choć wcale nie miałam takiego zamiaru. Myślałam raczej o tym, że spotkam się od czasu do czasu z Ashtonem i miałam nadzieję, że uda mi się też umówić z Michaelem. Cieszyłam się, że nasze relacje trochę się ociepliły, czułam, że Michael powoli zaczyna się do mnie przekonywać.
 - ... i moglibyśmy kupić te nowe piwa, wiesz które? Właściwie Ash by nam kupił - gadała ciągle Katie.
 - Jasne - odpowiedziałam tylko, choć nie wiedziałam do końca, o czym mówiła.
 Zeszłyśmy po schodach na parking i szeroki uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy zauważyłam Ashtona, opierającego się o swoje auto. Od razu przyśpieszyłam kroku, kierując się w jego stronę.
 - Co tutaj robisz? - spytałam.
 - Pomyślałem, że będziesz potrzebować podwózki do domu - odpowiedział.
 Ash uśmiechał się wesoło i wyglądało na to, że był w o wiele lepszym humorze niż gdy spotkałam go ostatnim razem. Właśnie takiego lubiłam go widzieć, Ashton zawsze był radosny i dziwnie było widzieć, że coś go dręczy. Zresztą dalej nie dowiedziałam się, o co mu wtedy chodziło.
 - Tak dobrze mnie znasz - powiedziałam, przytulając go krótko.
 - Mam nadzieję, że nie zaplanowałaś już nic na dzisiejszy wieczór - rzucił Ash, otwierając drzwi samochodu, żebym mogła wrzucić plecak do środka.
 Prawie zapomniałam, że Katie wciąż stała obok nas i słuchała naszej rozmowy. Widziałam kątem oka, że Deb właśnie wyszła ze szkoły, a jej spojrzenie zaraz wylądowało na nas.
 - Jestem wolna - odpowiedziałam, kiwając głową.
 - Świetnie, mam już dla nas plany.
 Ashton wyszczerzył się do mnie, widocznie zadowolony z siebie, a ja zastanawiałam się, co takiego mógł wymyślić.
 - Możemy do Was dołączyć?
 Odwróciłam się w stronę Deb, która zdążyła już do nas podejść i musiała usłyszeć, co właśnie powiedział Ash. Otworzyłam usta, chcąc jej odpowiedzieć, że jeśli chcą, to czemu nie, Ashton jednak zdążył mnie uprzedzić.
 - Nie.
 Wytrzeszczyłam oczy na Ashtona, Katie tak samo jak ja patrzyła na niego ze zdziwieniem. Ash nigdy nie zachowywał się tak w stosunku do Deb, wydawało mi się zawsze, że się lubili, więc nie miałam pojęcia, co się stało między nimi. Zresztą to było dziwne, że Ashton był dla kogoś nieuprzejmy, chyba, że ten ktoś naprawdę zaszedł mu za skórę.
 Widziałam, jak Deb zaciska usta w linię, wpatrując się w niego z niedowierzaniem.
 - Ashton, możemy porozmawiać na osobności? - spytała w końcu i nie czekając na jego odpowiedź, odeszła na bok.
 Ash przewrócił oczami i poszedł za nią, a Katie i ja spojrzałyśmy na siebie, nie rozumiejąc, co się dzieje.
 - Co jest z Ashtonem?
 - Nie mam pojęcia - odpowiedziałam jej zgodnie z prawdą.
 Kątem oka przyglądałam się jemu i Deb, nie chcąc, by zauważyli, że na nich patrzę. Ashton nie wyglądał na zadowolonego i mówił coś do niej, krzywiąc się co chwilę. Deb wyglądała, jakby próbowała go uspokoić, patrząc na niego proszącym wzrokiem. Nie mogłam niczego usłyszeć, tym bardziej, że Katie zaczęła do mnie o czymś gadać.
 W końcu Ashton pokiwał głową i rozejrzał się dookoła, jakby szukał kogoś w tłumie osób. Uniosłam ze zdziwieniem brwi, gdy Deb położyła dłoń na jego ramieniu, a on złapał za jej rękę i ścisnął krótko, zanim ją puścił.
 Nie wiedziałam, co myśleć o tym wszystkim. Czy Deb wiedziała o jakimś sekrecie Ashtona i dlatego był na nią zły, bo bał się, że się wygada?
 - Jedziemy? - spytał Ash, gdy wrócił do nas.
 Spojrzałam w stronę Deb, która machnęła do Katie, żeby do niej podeszła i obie zaczęły iść w stronę jej auta.
 Zajęłam miejsce w samochodzie Ashtona bez słowa i czekałam, aż wejdzie do środka i wreszcie stąd pojedziemy.
 - Podjadę pod Twój dom o 19, ok?
 Ash zaczął wyjeżdżać z parkingu, skupiając się na drodze i nie spojrzał w moją stronę ani razu.
 - Co to było? - spytałam, przyglądając mu się dokładnie.
 Zmarszczył brwi, zastanawiając się, o co mi chodzi, ale szybko zrozumienie pojawiło się na jego twarzy i tylko pokręcił głową.
 - Nic takiego - odpowiedział. - To 19?
 - Ash...
 - Ivy... - mruknął piskliwym głosem, który jego zdaniem chyba miał mnie przypominać.
 Założyłam ręce na pierś i odwróciłam głowę w stronę okna, postanawiając, że dam mu spokój. Jeśli nie chciał mi powiedzieć, nie zamierzałam go o to męczyć. Myślałam jednak, że mówimy sobie wszystko. Teraz Ash zaczął mieć przede mną jakieś sekrety, ale właściwie sama nie byłam lepsza. Nie powiedziałam mu o tym, co ostatnio wydarzyło się między mną a Michaelem w jego mieszkaniu i Ashton pewnie myślał, że nawet nie odpisał mi na SMSa, gdy do niego napisałam.
 - Ok, 19 - powiedziałam. - Co będziemy robić?
 - Weź ze sobą strój kąpielowy.
 Odwróciłam się znowu w jego stronę, unosząc pytająco brwi.
 - Ashton, jest grudzień...
 - I co z tego? - spytał z szerokim uśmiechem.
 Było cholernie zimno na dworze, to z tego, Irwin. W końcu nic na to nie odpowiedziałam, stwierdzając, że po prostu zrobię to, co powiedział.
 Ash zatrzymał auto pod moim domem i złapałam pasek plecaka, po czym otworzyłam drzwi.
 Pomachałam do niego na pożegnanie, gdy wyszłam na zewnątrz i przeszłam szybkim krokiem do drzwi mojego domu. Miałam zamiar oglądać telewizję przez kilka tych godzin, póki Ash po mnie nie przyjedzie i może nawet popisać SMS-y z Michaelem, jeśli mi się uda.
 - Do 19! - zawołał za mną Ashton, wychylając się z okna.

*

Michael

 Luke i Calum długo mnie namawiali, żebym spędził z nimi wieczór, zamiast zostać w moim pokoju i grać na playstation, jak normalnie bym to zrobił.
 Rodzina Luke'a była naprawdę bogata, dlatego mogli sobie pozwolić na ogromny dom z ogrzewanym basenem wewnątrz. Nie miałem ochoty na pływanie, ale oni naprawdę napalili się na ten pomysł.
 Opadłem na leżak w samych szortach, gdy Calum śmiał się z mojej bladej skóry. Pokazałem mu środkowego palca i podążyłem wzrokiem w stronę drzwi, spodziewając się zobaczyć w nich jedynie Luke'a, który poszedł po coś do picia. Zaraz zanim jednak szedł Ashton, a obok niego nikt inny, tylko Ivy Foster.
 - Pieprz się, Luke - syknąłem pod nosem.
 Calum popatrzył na mnie dziwnie, ale szybko odwrócił się z powrotem w ich stronę, uśmiechając się szeroko. Wcale nie wyglądał na zdziwionego ich obecnością i zaczynałem podejrzewać, że tylko ja nie wiedziałem o tym wszystkim. 
 - Hej chłopaki! - zawołała Ivy wesoło, gdy zatrzymali się przed nami.
 - Co oni tutaj robią? - spytałem, zwracając się do Luke'a.
 Ivy dalej uśmiechała się nieznacznie pod nosem i przyglądała mi się uważnie, z  czym nie czułem się zbyt dobrze. Jeszcze chwilę temu Calum śmiał się z tego, jak wyglądałem, a teraz patrzyła na mnie cholernie seksowna laska. Ugh, nie Michael, nie myśl o tym.
 - Sama nie wiem, Ashton po prostu oznajmił mi, żebym zabrała strój i mnie tu przywiózł - powiedziała Ivy, choć wcale jej o to nie pytałem.
 Usiadła na leżaku obok mnie i poruszyła brwiami z szerokim uśmiechem na twarzy.
 - Niezłe szorty - wyszeptała, tak żebym tylko ja ją usłyszał.
 Przewróciłem oczami, na co Ivy zaśmiała się lekko, wyraźnie rozbawiona moją reakcją.
 - Zaprosiłem ich - powiedział w końcu Luke, odpowiadając na moje zadane wcześniej pytanie. - Właściwie to zaprosiłem Asha i...
 - I ja nie mogłem nie zabrać ze sobą mojej ulubionej dziewczyny - dokończył Ashton, puszczając oczko w stronę Ivy.
 Zobaczyłem, jak Luke spogląda przez chwilę na Ashtona ze zmieszaną miną i parsknąłem śmiechem pod nosem. Ivy musiała też to zauważyć, bo szybko dodała:
 - Przyjaciółki.
 Ashton wzruszył ramionami, jakby było mu wszystko jedno i zaczął rozbierać się do szortów. Ivy podniosła się z leżaka i chyba dopiero wtedy do mnie dotarło, że zaraz zobaczę ją w stroju kąpielowym. Widziałem, jak Calum wziął głęboki oddech, wlepiając w nią wzrok, gdy zaczęła rozpinać swoje dżinsy. 
 Luke i Ashton wskoczyli do wody, zostawiając naszą trójkę za sobą. Ivy zdjęła do końca spodnie i położyła je na leżaku obok mnie, a potem zrzuciła z siebie koszulkę.
 - Pieprz się, Luke - mruknąłem.
 Ivy stała przed nami w różowym stroju i cholera każda część jej ciała była idealna. Jej brzuch był idealny, jej tyłek był idealny, jej nogi były idealne, jej cycki były zdecydowanie idealne.
 Calum siedział z szeroko otwartymi ustami, nawet nie ukrywając tego, że na nią patrzy. Zacisnąłem mocno usta w linię, sunąc wzrokiem po całym jej ciele, aż natrafiłem na jej wzrok.
 - Typowi faceci - powiedziała i zaśmiała się.
 Cal szybko zamknął usta i posłał jej nerwowy uśmiech.
 - Idziecie do wody? - spytał, idąc wolno w stronę basenu.
 Zmarszczyłem nos z niezadowoleniem, a Ivy związała swoje długie włosy w koka. Cholera, trudno mi było przestać patrzeć na jej biust. Jak zwykle musiała mi wszystko utrudniać. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak dobrze wyglądała i korzystała z tego. 
 Ivy dołączyła do Caluma przy krawędzi basenu i włożyła stopę do wody, sprawdzając temperaturę.
 - Mikey, idziesz? - spytała, patrząc na mnie przez ramię.
 Pokręciłem przecząco głową, a Cal posłał mi dziwne spojrzenie, pewnie z powodu tego, jak mnie nazwała. Ivy zrobiła smutną minę i wyciągnęła rękę w moją stronę, na co Calum zmarszczył brwi, nie rozumiejąc, co się działo.
 Nawet ja tego nie rozumiałem.
 Wstałem z miejsca i Ivy uśmiechnęła się z zadowoleniem, gdy to zauważyła. Dalej czekała, aż złapię ją za rękę, ale ja minąłem ją i wskoczyłem do basenu. Chyba nie myślała, że naprawdę tak po prostu zrobię to, czego chciała, tym bardziej jeśli wymagało to złapania jej za rękę?
 Nie chciałem przyznać przed samym sobą, że może naprawdę, bym to zrobił, gdyby nie to, że byli z nami moi przyjaciele i Ashton.
 Wypłynąłem na powierzchnię i mogłem zobaczyć, jak Calum wpatruje się w Ivy, która, zresztą tak jak on, wyglądała, jakby ktoś wylał na nią wiadro wody. Chyba była to moja zasługa.
 Ashton i Luke nie przejmowali się niczym wokół nich, chlapiąc na siebie i śmiejąc się pomiędzy sobą. Wow, ich flirt przeszedł na całkiem nowy poziom...
 Calum pływał ciągle za Ivy, jak rekin za swoją ofiarą, a ona wyglądała na w połowie rozbawioną, w połowie na zakłopotaną jego zachowaniem. Co za idiota.
 Przestałem zwracać na nich wszystkich uwagę i odpłynąłem dalej, postanawiając choć trochę popływać, skoro się tutaj znalazłem. Po kilkunastu minutach miałem już dosyć, co nawet nie powinno nikogo zdziwić. Chciałem już wyjść z basenu, gdy zauważyłem, że reszta zebrała się w jednym miejscu i rozmawiali między sobą. Niechętnie podpłynąłem do nich, obawiając się, co znowu mogli wymyślić.
 - Lukeyyy - zawył Calum, robiąc na niego wielkie oczy. - Twoi rodzice nawet nie zauważą, że coś zniknęło.
 - O co chodzi? - spytałem, opierając się przedramieniem o krawędź basenu.
 - Cal bardzo chce napić się jakiegoś alkoholu - odpowiedziała mi Ivy.
 - Jesteś głupi - skomentowałem, patrząc w jego stronę. - Jak się utopisz, nawet nie będę za Tobą płakał.
 - Tu nie jest, aż tak głęboko - mruknął niepewnie Luke, rozglądając się dookoła.
 - Ja nie mogę pić, bo przyjechałem samochodem, więc będę Was pilnował - zaproponował Ashton, uśmiechając się do Luke'a.
 - To co Michael? - spytał Cal, odwracając się w moją stronę.
 Pokręciłem przecząco głową, co za głupi pomysł. Pić przy basenie, Calum prosił się o to, żeby coś złego się stało.
 - Tchórz - syknął pod nosem.
 Westchnąłem głośno, a Ivy uśmiechnęła się z rozbawieniem i poczułem, jak uderzyła lekko stopą w moją łydkę.
 - Ok - wyrzuciłem z siebie, choć wcale nie miałem zamiaru tego powiedzieć.
 Calum wyszczerzył się w moją stronę i szybko wyszedł z basenu, a Luke podążył jego śladem.
 - Ash, pomożesz nam wybrać? Nie znam się na alkoholach...
 Ashton od razu pokiwał głową, zgadzając się na jego prośbę. Wow, w ogóle mnie to nie zdziwiło. Pewnie nawet gdyby Luke poprosił go, żeby skoczył z mostu, od razu by to zrobił.
 Calum, który stał już owinięty ręcznikiem, spojrzał w stronę moją i Ivy z niezadowoleniem, uświadamiając sobie, że zostaniemy tutaj sami.
 - Ivy, nic Ci się nie stanie, jak zostaniesz z Michaelem?
 Ivy zaśmiała się cicho, spoglądając na mnie kątem oka, a ja zmrużyłem oczy, posyłając Calumowi groźne spojrzenie. Czy on myślał, że gdy tylko stąd wyjdą, będę próbował ją utopić?
 - Nic mi się nie stanie - zapewniła go.
 I zostaliśmy sami. Nie byłem pewien, czy powinienem wyjść z basenu albo po prostu zacząć pływać, nie zwracając na nią uwagi. Ivy miała jednak inne plany, bo ledwo zamknęły się drzwi za Ashtonem, odwróciła się w moją stronę z szerokim uśmiechem na twarzy.
 - Luke i Ash są tacy słoooodcy! -zawołała.
 Zamrugałem, patrząc na nią przez chwilę ze zdziwieniem, aż w końcu wzruszyłem ramionami.
 - Słodcy do porzygania - dodałem.
 Ivy zmarszczyła zabawnie nos, kręcąc głową.
 - Nie myślałam, że jeszcze Cię dzisiaj spotkam.
 - Ta, miałem grać na playstation, zmusili mnie, żebym tutaj przyszedł - mruknąłem z niezadowoleniem, nie patrząc w jej stronę.
 Jak miałem trzeźwo myśleć, gdy byłem z nią sam w basenie i jedyne co miała na sobie to ten różowy strój kąpielowy, w którym wyglądała tak cholernie seksownie? 
 - Mikey?
 Spojrzałem na nią, a dokładniej na jej biust i dopiero po chwili uniosłem wzrok wyżej. Ivy zmarszczyła brwi, musiała zauważyć, co zrobiłem i chyba nie bardzo jej się to spodobało.
 - Czy Ty właśnie...
 Wzruszyłem ramionami, nie mając zamiaru zaprzeczać, to nawet nie miało już sensu. Mogłem zachowywać się, jakby w ogóle mnie nie obchodziła, ale nie mogłem zaprzeczyć temu, że podobało mi się to, jak wyglądała. Lubiłem ją jako znajomą, denerwującą, irytującą mnie znajomą i doceniałem jej wygląd. Nic poza tym.
 Ivy przygryzła wargę, jakby nad czymś się zastanawiała i przysunęła się bliżej mnie, tak że jej ciało prawie przyciskało się do mojego. Nie miałem pojęcia, co siedziało jej w głowie, że za każdym razem robiła coś takiego. Ugh, jebać to. Nie mogłem się powstrzymać, widząc sposób, w jaki na mnie patrzyła i czując jej ciało przy moim.
 Złapałem za jej brodę, przyciągając jej twarz do mojej, a ona jak gdyby tylko na to czekała, od razu oddała mi pocałunek, gdy dotknąłem jej ust moimi. Jej dłonie zaraz znalazły miejsce w moich włosach, ciągnąc za nie delikatnie, a moje przesunęły się na jej biodra. Popchnąłem ją lekko, tak że opierała się teraz o ścianę basenu i przycisnąłem się do niej jeszcze bardziej.
 Całowaliśmy się przez chwilę i jedyne co dla mnie istniało to jej mokre dłonie, pełne usta i kształtne ciało. Przestałem myśleć o moich wątpliwościach, pozwalając ponieść się emocjom i zdecydowanie nie mogłem z tego powodu narzekać.
 Oderwaliśmy się od siebie, oddychając głośno, po czym odsunąłem się od niej na bezpieczną odległość, zerkając co chwilę w stronę drzwi.
 - Co to było? - spytała Ivy, starając się ukryć szeroki uśmiech na jej twarzy.
 - Po prostu... - zacząłem i zaciąłem się. - Kurwa... nie wiem.
 Wzruszyłem ramionami, przesuwając dłonią przez włosy, by poprawić je, zanim przyjdzie reszta. Co do cholery robisz, Michael... To nic nie znaczyło, to w ogóle nic nie znaczyło.
 - Jeśli będziesz chciał zrobić to znowu... - Ivy nachyliła się w moją stronę, jej usta blisko moich. - Po prostu to zrób, ok?
 Nie odpowiedziałem jej na to nic, a ona wyszła z basenu, więc przez chwilę obserwowałem, jak idzie w stronę leżaków, a tam pochyla się po ręcznik. Jedyną rzeczą, którą mogłem do niej czuć był pociąg seksualny. Nic więcej.
 Calum wszedł do środka, niosąc z dumą jakąś butelkę alkoholu, Luke przyglądał mu się z rozbawieniem, idąc zaraz za nim razem z Ashtonem.
 - Kochanie, wróciłem! - zawołał Cal.
 Miałem nadzieję, że nie powiedział tego do mnie. Ivy zaśmiała się lekko, a Ashton usiadł na miejsce obok niej, przyglądając się jej podejrzliwie. Luke zajął miejsce zaraz przy nim, odciągając jego uwagę od Ivy.
 - Mike, chodź! - krzyknął Calum, machając butelką.
 Ivy spojrzała w moją stronę i przesunęła językiem po dolnej wardze, po czym puściła mi oczko. Cholera, muszę się napić.

*

#ciekawostka Michael i Ivy całowali się już 3 razy i za każdym razem to Michael pocałował ją pierwszy ;D

wszystkiego najlepszego dla mojej super, wspaniałej kumpeli @sweet_dream_xo, spełnienia marzeń i cudownego dnia! <3

14 komentarzy:

  1. Assadfghjgfdsfghjhgfdsf I die, ok?
    @megatightening

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czy czytam to ff, bo cholernie chce związku Asha z
    Luke'ym (idk jak to odmieniać)
    czy uwielbiam podejście Mike'y do Ivy
    i te ich gorące pocałunki ^^
    ajskbjdefbhbf umieram *o*
    weny i w ogóle xd
    VIc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za spam, ale dzisiaj startuję z nowym blogiem. Oto fabuła: Emily i Jack Cradford oraz Katy i Michael Croop zostali zamordowani. Byli osobami w średnim wieku, nie posiadali dzieci i zasadniczo tylko to ich łączyło. Więc czemu te dwie sprawy powiązano ze sobą? Otóż oba małżeństwa zostały postrzelone ręcznie wykonanymi kulami do rewolweru, a sprawca najprawdopodobniej zostawił krótki liścik, z napisem "Jestem kimś" Robi się ciekawie, prawda? A co jeśli ów sprawą ma zająć się najbardziej pożądany mężczyzna w Mieście Aniołów, Zayn Malik oraz przydzielona mu agentka Interpolu, Cyler Johnson. Emocje sięgają zenitu! Pomiędzy tą dwójką wybuchają niepożądane uczucia. I wszystko wydawałoby się idealne, gdyby nie rudowłosa dziewczyna, o imieniu Victoria.
      Jeśli się podoba to zapraszam: http://cheating-ff.blogspot.com/

      Usuń
  3. omg *o* boski
    Luke i Ash są słodcy :3
    zresztą tak samo jak Mike i Ivy
    Czekam na nn
    @DREWSOSJ

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezuu uwielbiam *.* weny i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ;) Lukey i Ash ;3 hehe
    A Mikey i Ivy wooow *,*
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taaaaak to jest tooo ugh aaaaa takie sweet ♡
    Kisses and hugs /MofoLena

    OdpowiedzUsuń
  7. jeez Lashton bardzo! uwielbiam i nadal mam nadzieję na ich związek! Zachowanie Michaela momentami można porównać do bycia niezdecydowanym dzieckiem haha

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG!! czytam i czytam i coraz bardziej mnie to pochlania moglabym czytac to bez konca!! najlrpsze sa te pocalunki ivy i michaela <3 az sama do siebie sie usmiecham Wiecej!!! pisz dluzsze rozdzialy nie mozna die iderwac :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny pocałunek. *_* Uwielbiam ich. Wyobraziłam sobie to jak Calum pływa za Ivy w tym basenie. xd
    Życzę weny. :*

    OdpowiedzUsuń
  10. U m a r ł a m :))))
    Kocham tego bloga jeju. Jesteś cudowna, seriously. ❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham <3
    nie umię się otrząsnąć z wszystkich emocji
    Po prostu kocham tego bloga <3
    życzę weny i czekam na nexta <3 :3 :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Lashton - powalający/uroczy/słodcy. no kocham
    i coraz bardziej przekonuje się do charakterku Ivy :D

    OdpowiedzUsuń